W piękną sobotę 2 marca, grupa młodszych podopiecznych naszej fundacji wybrała się pociągiem na wycieczkę do Palmiarni w Poznaniu.
Pani przewodnik oprowadziła nas po ogromnej, egzotycznej palmiarni, która okazała się największym takim obiektem w Polsce i jednym z większych w Europie. Poznaliśmy różnorodność gatunkową poszczególnych stref klimatycznych i mieliśmy możliwość posmakować i powąchać kilka gatunków roślin. Próbowaliśmy lasek cynamonu, wanilię, kakaowca, wąchaliśmy liście eukaliptusa i innych, ciekawych roślin. Okazało się, że drzewo kiełbasiane „rodzi” kiełbasy tzn. strąki, których nie da się zjeść. Byliśmy zafascynowani lilią wiktorii królewskiej, której pływające liście dorastają do 2m, a ich niezwykła konstrukcja i wyporność sprawia, że bez trudu utrzymują ciężar 15 kg dziecka – nawet chcieliśmy wypróbować, byli chętniJ. Poznaliśmy piękne gatunki kaktusów i dowiedzieliśmy się, iż od lat nie ma chętnych żeby usiąść na „tronie teściowej” – ogromnym kaktusie w kształcie fotela naszpikowanym tysiącami kolców… Zafascynowały nas wszelkie paprocie i mniejsze, ogromne drzewiaste i przecudne sagowce. Nieodzownym elementem palmiarni są papugi, żółwie oraz rybki. Karpie koi są bardzo wyrośnięte gdyż systematycznie dokarmiają je turyści. Na koniec udaliśmy się do klimatycznej kawiarni na zasłużone „co nieco”. Podekscytowani ale i zmęczeni, z przyjemnością zmieniliśmy egzotyczny, wilgotny klimat na wiosenny i pospacerowaliśmy po parku Wilsona szukając oznak wiosny.
Wycieczkę uważamy za bardzo ciekawą, choć w drodze powrotnej spotkała nas nieprzyjemna „przygoda” z panią kontroler KW. Uważała, iż sprzedano nam nieodpowiednie bilety na przejazd pociągiem i zostaliśmy zmuszeni do wykupienia u niej, o kilka złotych tańszych biletów. Uczymy się całe życie, więc prócz doświadczeń w egzotycznej palmiarni, zdobyliśmy pouczające, nieprzyjemne dla nas doświadczenie w kontakcie z obsługą Kolei Wielkopolskich. Nigdy nie zrozumiem dlaczego osoby niepełnosprawne na każdym kroku i przez całe swoje życie muszą „udowadniać” za pomocą różnych komisji, dokumentów, diagnoz – swoją niepełnosprawność, i systematycznie się z niej tłumaczyć.