Aktualności / Relacje 2024

„Zdobywamy szczyty gór i swoich możliwości!”

wrz 5, 2024 | Relacje 2024

Tegoroczny kierunek wakacyjnego wyjazdu grupy młodszej podopiecznych Fundacji „Otwarcie” to Świeradów Zdrój, klimatyczne miasteczko w województwie dolnośląskim.

Pierwszy punktem na naszej trasie zwiedzania było Muzeum Kargula i Pawlaka w Lubomierzu. Nie mogło nas tam nie być, bo któż nie  pamięta kultowej trylogii S. Chęcińskiego pt. „Sami swoi”. Dzięki zgromadzonym rekwizytom oraz barwnej opowieści kustosza, wrażeń było co niemiara. Po południu dobiliśmy do pięknie położonego hotelu „Czeszka i Słowaczka”. Nazwa hotelu związana jest z piękną, romantyczną historią, ale żeby ją poznać trzeba tam zamieszkać J. W hotelu rozpieszczano nasze podniebienia smacznymi posiłkami, a na basenie, jacuzzi i w saunie mogliśmy leczyć zmęczone mięśnie. Hotel oferował nam również kompleks sal, gdzie wieczorami uczestnicy entuzjastycznie rozgrywali mecze piłkarskie, bilard, gry stolikowe i dyskusje do nocy.

Dzień drugi to piesza wyprawa z przewodnikiem na Stóg Izerski. I wielkie brawa dla WSZYSTKICH PIECHURÓW!!!, bo wszyscy uczestnicy w pocie czoła zdobyli szczyt Gór Izerskich. W drodze powrotnej część grupy skorzystała z kolei gondolowej, gdzie niektórzy pokonywali swoje lęki i uprzedzenia, ale wrażenia pozostaną niezapomniane.

Kolejny dzień był dniem poznawania owadów, gadów, płazów naszej planety oraz  pokazania nam cudów nieba, zwłaszcza gwiazd i otaczającej przyrody, którą tak degradujemy. Oj, tu nie było lekko, ale wszelkie uprzedzenia i zahamowania zostały porzucone, bo jak nie pokochać pięknego ślimaka czy węża?! Po posiłku (nie, nie, to nie były ślimaki 😉 ) udaliśmy się na poznawanie kopalni św. Jana w Krobicy. Mokro, zimno, ślisko, wąsko, ciemno – łatwo nie było, ale kamienie i minerały przepiękne. Wysłuchaliśmy legendarnych opowieści o ręcznym wydobywaniu kruszca w czasach średniowiecznych, poznaliśmy historię ludzi, w tym dzieci od 6 roku życia pracujących w wodzie, ciemności i chłodzie. Po opuszczeniu kopalni, zachwyciliśmy się upałem i błękitem nieba nad nami.

Czwartego dnia wyruszyliśmy na pieszą wycieczkę Szlakiem Izerskich Tajemnic, gdzie podopieczni fundacji odrysowywali piktogramy znajdujące się na głazach. Wszystkich znaków jest 22, my zdobyliśmy 9. Niezłomna przewodniczka Teresa, uatrakcyjniała nam postoje, przybliżała historię obejrzanych miejsc, dzieliła się ciekawostkami i zaznajamiała nas z piękną przyrodą oraz klimatycznym Świeradowem. W trakcie wyprawy zdobyliśmy wieżę widokową na Młynicy, poznaliśmy historię Ducha Gór, muzeum i parku Zdrojowego, obejrzeliśmy królestwo rododendronów, a przede wszystkich historie żabki „Kwisi”. Nasza przewodniczka ma bardzo bogatą kolekcję żabek, przygarnia kolejne, straciła dla nich serce.

Dzień się nie skończył, po południu poszliśmy na spacer w chmurach tj. na Sky Walk. Ogromna wieża z 850 metrami ścieżki spacerowej, z licznymi atrakcjami: siatkową kładką na wysokości 62 metrów, przestrzennym labiryntem czy szklaną platformą. Widoki przepiękne, emocje w chwili leżenia na siatkowej „łezce” czy na szklanym tarasie – niezapomniane. Jakby wrażeń było mało, niektórzy uczestnicy wyprawy zjechali z tej wieży 105 metrową zjeżdżalnią, niektórzy z okrzykami radości, a inni przerażenia J!

Ostatniego dnia zostaliśmy zaproszeni przez przewodniczkę Teresę do Stacji Kultury, gdzie otrzymaliśmy dyplom za pokonanie szlaku izerskich tajemnic. W budynku Stacji znajduje się przepiękna działająca makieta kolejowa, mająca 105 metrów torów, 5 lokomotyw, kilkadziesiąt wagoników, zwrotnic, 600 drzewek i roślin – cudo!, byliśmy zachwyceni.

Z bagażem pełnym wrażeń, bezpiecznie wróciliśmy do domów. Na ile wyjazd był atrakcyjny dowiecie się Państwo z relacji naszej koleżanki Sylwii:

Cóż to była za wyprawa.
Super hotel, dobra strawa.
Na wędrówki chodziliśmy,
Szlaki pokonywaliśmy.
Sky walk też został zdobyty.
Widok: Gór Izerskich szczyty.
Jeden dzień był z warsztatami,
Węże i robale z nami.
Lęki dało się pokonać,
Dotknąć i potrzymać w dłoniach.
Świat kolejek zwiedziliśmy,
I wielu historii wysłuchaliśmy.
Był też basen solankowy
I relaksik bąbelkowy.
Żaba Kwisia z nami była,
Dzielnie nam towarzyszyła.
A na koniec pomachała,
Drogę powrotną nam pokazała.

Autor wiersza: Sylwia Przespolewska