W ostatni weekend kwietnia Otwarciaki” postanowiły wyruszyć w kolejną ciekawą i intrygującą podróż. Tym razem wybraliśmy się do Słowacji, Austrii i Czech. Przemierzaliśmy autokarem w poszukiwaniu śladów słynnej i pięknej cesarzowej Sisi, wirtuozów zaliczanych do trójki „klasyków wiedeńskich” czyli Wolfganga Amadeusza Mozarta, Haydna, Beethovena i malarzy m.in. Gustawa Klimta. Wiedeń zapamiętaliśmy jako miasto piękne, majestatyczne, muzyką i elegancją płynące. Niezliczona liczba zabytków, klimatycznych restauracji i historycznych ciekawostek. Miejsce, gdzie można podziwiać całą panoramę Wiednia to Wzgórze Kahlenberg, które zdobyliśmy i Jan III Sobieski byłby z nas dumny. Dalej udaliśmy się w kierunku Pałacu Schonbrunn, który łączy w sobie cesarski splendor, wspaniałe ogrody i czarujący widok na Wiedeń, tworząc dzieło sztuki pełne historii i inspiracji. Bratysława urzeka bogactwem zabytków, pięknym położeniem po oby dwóch brzegach Dunaju, uroczymi kawiarenkami i na pewno jest miastem godnym polecenia zobaczenia.Na koniec naszej wyprawy odwiedziliśmy Brno, drugie co do wielkości miasto u naszych południowych sąsiadów Zwiedzanie Brna można zacząć od Starego Miasta, które znajduje się w bliskim sąsiedztwie dworca posiada dwa rynki. Główny rynek ma nietypowy, bo trójkątny kształt. Znajduje się tu wiele urokliwych, zabytkowych kamienic m.in. dom Pod Czterema Gburami, który podtrzymują cztery potężne postaci atlantów. Na terenie Starego Miasta warto zwrócić uwagę na stary Ratusz z 1240 roku z krzywą wieżą nad wejściem, Smoka Brneńskiego, a także katedrę św. Piotra i Pawła. Początkowo była to romańska budowla, a w kolejnych wiekach przebudowana w stylu gotyckim i neogotyckim.Mam nadzieję, że my Otwarciaki też odnaleźliśmy kawałek siebie w jakiś dla nas nieokiełznany sposób..bo każdy chce być kochanym…docenianym, spełnionym i zaakceptowanym.. i w podróży jest nadzieja i duża szansa na to, że stanie się rzeczywistością.Kochani rodzice dziękuję Wam i doceniam. Wolontariusze ukłon dla Was.
Mariusz drajwerze i Magdo przewodniczko dziękujemy za serce i wsparcie.
Ja Lucynka dziękuję, że Was poniosło w różne strony na różne krańce Europy i że próbowałam w malutkim stopniu uruchomić serce i zmysły europejskie.
Do następnych wypraw
Fotki Gracjan Gosia Ewa
